Zacznę od tego, że ja w wędkarstwie najbardziej lubię … łowienie ryb. W zasadzie to praktycznie tylko to mnie interesuje. Gdzieś mam zawody wędkarskie, spotkania pijacko-gawędziarkskie, eventy marketingowo sprzedażowe itd. itd. Dajcie mi dobre łowiska i pozwólcie mi w nich łowić, a reszta dla mnie się nie liczy…
Przez wiele lat należałem do tych szczęśliwców, którzy na te ryby mieli czas. Dlatego zwiedziłem kawał Polski i łowiłem na bardzo wielu łowiskach. Praktycznie sezon w sezon uiszczałem opłaty w 4 lub 5 okręgach … co swoją drogą jest całkiem sporym kosztem w skali roku. Miałem więc okazję do obserwacji, w którym okręgu dba się o łowiska, jakie kroki się czyni aby rybostan był na dobrym poziomie. Wnioski? Jest źle albo bardzo źle. Jednak zdarzają się wyjątki i właśnie o jednym z tych wyjątków będzie ten wpis, a w zasadzie o „gównoburzy” jaka rozpętała się w internetach …
Tak więc cóż to za perełka się trafiła i gdzież ona jest? Ano jest nim Okręg Ciechanowski, który w skrócie będę nazywał OC. Na tle szaroburej i śmierdzącej wędkarskiej rzeczywistości w naszym kraju, okręg ten wyprzedza np. „mazowiecki beton” o lata świetlne. Model działania jest bardzo bliski mojemu postrzegania wędkarstwa. Oczywiście nie wszystko mi się podoba, wiele rzeczy zrobiłbym inaczej, ale wtedy znowu patrzę na swoje podwórko, czyli Wisłę i Okręg Mazowiecki (OM)… w tym momencie wszelkie czepialstwo znika i znowu nie mogę wyjść z podziwu , że jednak można w takim kraju jak Polska działać zupełnie inaczej.
Przejdźmy do konkretów.
- W okręgu ciechanowskim nie ma rybaków ! Tak „moi drodzy” wszystkowiedzący internetowi wędkarze – w tym okręgu nie ma siatowania. Można w PZW? Można… A kilka rybnych jezior by się znalazło 😉
- Jest „no kill” na pstrąga i lipnienia od wielu wielu lat.
- Świnki i brzany są pod całkowitą ochroną, a jeszcze 10 lat temu ten pierwszy gatunek praktycznie wyginął, a brzany ku temu zmierzały. Obecnie można te ryby łowić z biegu.
- Kilka lat temu wprowadzono widełki na wiele gatunków i już widać efekty.
- Limity są niższe niż w innych okręgach, a więc nie ma wynoszenia 5 kg okonia z lodu.
- Zatrudniani są etatowi strażnicy, którzy mają środki i możliwości do kontrolowania i patrolowania wód. Miałem więcej kontroli w ciągu kilku wyjazdów na wody Okręgu Ciechanowskiego niż przez całe życie na Mazowszu łowiąc czasem dzień w dzień na Wiśle !
- Buduje się sztuczne tarliska dla ryb, a następnie pilnuje tych miejsc podczas tarła.
- Zarybia się mądrze, czego widać efekty.
- Walczy się z kłusownictwem nie tylko nad wodą , ale także w sądzie !
- Walka z meliorantami i firmami trującymi rzeki.
- … i wiele wiele innych, ale dla mnie najważniejsze są rzeczy wymienione powyżej.
No fajnie fajnie … wystawiałem (zasłużoną) laurkę, ale czemu? A temu, że wkurza mnie pojazd po PZW przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o czym piszą. Wkurza mnie wrzucanie wszystkich do jednego wora. Ja widzę przepaść między tym co dzieje się w OC i OM. Widzę że w OC działają wędkarze z krwi i kości, ludzie którym zależy na ich łowiskach i rybach. Dlatego o ile OM należą się wszelakie „epitety”, tak rzucanie takiego samego mięsa w kierunku OC jest nie tylko głupotą, ale jest po prostu chamstwem !
Teraz przejdźmy do meritum … Od kilku lat organizowane są prywatne zawody firmowane nazwą głównej rzeczki OC – „Kleń Wkry”. Fajnie, niech sobie będą. Ludzie się dobrze bawią, z tego co wiem krzywda się rzece nie dzieje. Jednak jak to w Polsce , pięknie być nie może. Rodak rodakowi prędzej czy później musi przy!@#$$…
Gdzieś tam w kuluarach (nie znam szczegółów) zaczęły się lekkie przepychanki, lekkie podszczypywania pomiędzy organizatorami a OC. Przypuszczam, że pobudki były bardzo osobiste i pewnie wina leży gdzieś po środku. Aczkolwiek nie znam szczegółów i w zasadzie mam je gdzieś …
Efektem czego była negatywna odpowiedź OC na prośbę zwolnienia organizatorów zawodów z opłaty za uczestników, a w zasadzie propozycja PZW żeby od każdego uczestnika wniesiono opłatę w wysokości 10 PLN , która będzie przeznaczona na zarybienie rzeki Wkry. W sumie jak dla mnie OK. Panowie się dobrze bawią na zawodach, a więc taka symboliczna kwota nie powinna nikogo zaboleć, a zawsze to miły gest w kierunku RZEKI. Warto żeby ludzie pamiętali, że ryby nie spadają z nieba czy też nie rosną jak grzyby po każdym deszczu. Ot taka symboliczna sprawa.
Co ciekawe reakcją na ten list nie były dalsze negocjacje czy też po prostu rozmowa, tylko od razu organizator rozpętał jatkę w internecie. Jego emocjonalny wpis sprawiał wrażenie jakby od tych 10 złoty miało zależeć życie jego dzieci. Dostało się Okręgowi niemiłosiernie. Otwierałem oczy ze zdumienia, a już totalnie opadała mi kopara jak setki klakierów zaczęła jeb!@#$ Okręg Ciechanowski bez pamięci. „Siatkarze”, „dorobkiewicze”, „nie zarybiojo skur!@#$”, „Janusze biznesu” … oczywiście musiały też polecieć grube wyzwiska. Całe te szambo wylało się spod palców ludzi, którzy nie mają zielone pojęcia jak wygląda OC i jak działa.
Oczywiście wśród tych wszystkich pomyj znalazło się sporo ludzi broniących OC i wiecie kim głównie byli Ci ludzie? To byli wędkarze łowiący na wodach OC. Tutaj powinienem skończyć ten wpis, ponieważ każda średnio rozgarnięta osoba powinna zrozumieć co to oznacza, ale dla mniej kumatych napiszę dobitnie – to wędkarze łowiący na wodach OC, wędkarze którzy mają porównanie z innymi okręgami, mają prawo oceniać pracę działaczy w tym okręgu. Tak więc wędkarzu, skoro łowisz gdzie indziej, nie znasz Okręgu Ciechanowskiego, to następnym razem ugryź się w palec , pomyśl zanim coś napiszesz i … nie pisz nic.
PS. Fanpejdż Wkra Fishing usunął ten swój rozhisteryzowany wpis i całe szambo pod nim, ale zamieścił nowy, który mimo że jest znacznie delikatniejszy nadal moim zdaniem jest mało poważny … lekko rzecz ujmując. Szkoda, że nie skopiowałem sobie komentarzy organizatorów z poprzedniego wątku, ale pozwolę sobie wrzucić kilka obecnych. Podkreślam są to komentarze ORGANIZATORA ! 🙂
Pora aby każdy wiedział jaki jest OC…
Zrobiliśmy tak aby każdy wiedział jaką prawdziwa twarz ma OC…
No więc jaki jest ? Chciał przeznaczyć 10 pln na zarybienie rzeki Wkry – na zarybienie, które odbyłoby się przed lub po zawodach na oczach zawodników. Na zarybienie, do którego Okręg i tak musiałby dołożyć sporo pieniędzy. Tak więc jaki jest Okręg Ciechanowski? Moim zdaniem to taki okęg, który dba o swoje wody i pokazuje to na każdym kroku. A że nie jest za mocny PR’owo? Marketing ma słaby? Leży w sporcie wędkarskim? Mało dyplomatyczny? W dupie to mam … ja wędkarz !
10 zł od każdego wędkarza nawet tego który jest z OC. Myślę że wędkarze z OC dali by nawet 50 czy 20 zł. Niestety Daniela u nas też jest masa wędkarzy, którzy nie lowia na innych wodach niż OC i uważają że u nas jest bezrybie 🙂 całe szczęście jest jak jest, a według mnie jest bardzo dobrze wystarczy iść na rzekę czy wybrać e nad któreś z naszych stawów jezior i popytać o ostatnio zlowione ryby. Np metrowe amury których jest zakaz zawierania 🙂
Ludzie nie zdają sobie sprawy, że eldorado przy tej presji wędkarskiej nie da się zrobić. Łowię obecnie na znacznie większych akwenach, gdzie jest całkowity „no kill” i wcale nie jest łatwo złowić drapieżnika, ponieważ zrobiły się „cwane”. Jest lepiej niż w PL, ale jeśli ktoś nie ma dużo doświadczenia i wiedzy to często schodzi na „zero”.
Dlatego Wkra i „bajora” w OC to są wymagające łowiska. Małe , przełowione … ale jak ktoś ma pojęcie to może nieźle połowić.
W zeszłym roku opłaciłem zezwolenie w OC , pozostając członkiem OM. W tym roku po 41 latach przynależności do OM powiedziałem sobie dość i przeszedłem do OC , a w OM opłaciłem tylko zezwolenie. Wiem że coraz więcej wędkarzy postępuje podobnie . W pojmowaniu istoty i sensu wędkarstwa , to OM dzielą lata świetlne do OC. Dla mnie wywoływanie gówno-burzy i szkalowanie OC , świadczy tylko o tym ,że solą w oku staje się fakt , iż można tak gospodarować wodami, żeby wędkarz mógł spędzić czas nad czystą , spokojną i rybną wodą.
Czego wszystkim to czytającym gorąco polecam i życzę.
Przykre, że nawet tacy twardziele jak Ty przestali wierzyć , że w Okręgu Mazowieckim coś się zmieni 🙁
Ja dawno przestałem , ale pamiętam, że Ty liczyłeś na poprawę …
Ja już przestałem łowić (a raczej próbować łowić) w Polsce. Wystarczy mi raz do roku Norwegia.
Opłacam OC i OM, ale dużo lepsze efekty mam na OM.
Poproszono mnie Danielu o komentarz w tej sprawie. Niechętnie to czynię, bo sprawa bardzo gorąca. No ale cóż… Oczywiście wrzucanie wszystkich do jednego worka jest po prostu nie fair i nie ma co tu się rozpisywać… Chciałbym sprostować jednak to zdanie: …”Od kilku lat organizowane są prywatne zawody firmowane nazwą głównej rzeczki OC – „Kleń Wkry”.”… Otóż one nigdy nie były „prywatne”. Już wyjaśniam… W październiku 2013 roku, czyli przed prawie pięcioma laty, zorganizowaliśmy u siebie (jak organizuje się zapewne w wielu kołach PZW) spinningowe mistrzostwa, ale połączone z Towarzyskimi Zawodami Spinningowymi portalu wędkarskiego Wkra-Fishing. Ktoś zaraz powie, że się nie da… da się 🙂 Tak naprawdę osoby związane z tym portalem (także założyciele) są członkami naszego Koła. Podczas tego fajnego w sumie spotkania dogadaliśmy pomysł jednego z naszych kolegów, Radka, by we współpracy zorganizować podobne spotkanie w przyszłości, tym razem na Wkrze. A dokładniej w rejonie jego rodzinnej miejscowości. Ot, spotkanie spinningistów na tzw. luzie… Udało nam się to przy wsparciu wielu osób, w tym także ówczesnego prezesa Naszego okręgu, śp. Marka Milewskiego.. Od początku „Klenia Wkry” moje koło było współorganizatorem tych zawodów, sam zaś byłem co roku tam sędzią. Dodam, że jedynym sędzią, bowiem stricte towarzyska formuła zawodów oraz dopracowywany w kolejnych edycjach regulamin pozwalały na przeprowadzenie spotkania bez większych problemów… Hmm… Chyba dwa lata temu zadzwonił do mnie Radek i mówi, że poważny polski producent sprzętu wędkarskiego zainteresowany jest „przejęciem” tych zawodów. Kusi nagrodami dla zawodników, ale i wymaga – co normalne. Zmiana dotyczyłaby przede wszystkim nazwy zawodów, sygnowane by musiały być nazwą sponsora, coś typu „Puchar XXX”. Oczywiście wszelkie zobowiązania z dzierżawcą rybackim wody tj. OC sponsor wziąłby na klatę. I wiesz co? Bez dłuższego namysłu, bardzo kulturalnie podziękowaliśmy za propozycję, bowiem razem z wieloma zaangażowanymi ludźmi uważamy, że słowo „Wkra” zobowiązuje… Na tych spotkaniach odbywały się pokazy różnego sprzętu, rodzimych i zagranicznych firm wędkarskich, sporo było rękodzieła… Dlatego też, przepraszam Przyjacielu, ale nie mogę się godzić na nazywanie tych zawodów „prywatnymi”, lub przez innych wręcz „komercyjnymi”. Reasumując, „Kleń Wkry” na zasadzie współpracy organizowany był (mam nadzieję, że i będzie) przez wkrafishing.pl i koło PZW Nowe Miasto, które (jak wiesz), mam przyjemność reprezentować. Na inne tematy może kiedyś przyjdzie czas pogadać nad wodą. Z pozdrowieniem dla Ciebie i czytelników Twojego bloga 🙂
Wszyscy wędkarze to patologia. Chleją, śmiecą, drą ryja, wszystko im przeszkadza, kajaki i jachty złe bo im żyłki niszczą, dziecko nie może popływać bo im ryby płoszy, pies nie może popływać bo im wodę mąci… Wędkarze to bydło.
nie prawda