Ciągle słyszę pytania dotyczące kijów do trollingu sumowego. Jak mocny, jak długi, jakiej firmy, jaka akcja itd. Teorii na ten temat jest mnóstwo. Niektóre sensowne, a niektóre totalnie od czapy. Oczywiście ważne są indywidualne preferencje, ale jednak pewne atrybuty powinny zostać niezmienne.
Jakie są moje doświadczenia i których wędek używam?
Od wielu lat stosuję kij zbudowany na mocnym blanku St.Croix 2C80HF2, opisanego takimi parametrami:
- długość 2,44m
- moc 40 lb
- c.w. 84 g
I teraz tak – to jest St.Croix , a więc te 84 gramy wyrzutu ma się nijak do wędek na europejskim rynku. Ten amerykański patyk pozwala mi rzucać przynętami nawet po 200 gram. Jest to mięsista i potężna wędka. Dodatkową jej zaletą jest to, że jest dość poręczna i fajnie się nią łowi „z ręki”. Dlatego to właśnie ona jest moim głównym badylem sumowym, ponieważ mogę nią łowić zarówno w trollingu jak i z rzutu. Jednak … nie jest to moim zdaniem ideał trollingowy. Jeśli miałbym łowić jedynie tą metodą, to wolałbym aby wędka miała bardziej miękkie ugięcie i szczytówka bardziej poddawała się pod obciążeniem. Przypuszczam, że dzięki temu wykorzystywałbym więcej brań (szczególnie przyłowów sandaczowych). Dodatkowo wolałbym minimalnie mniejszą długość np. 2,3 m.
Pytanie czy musimy wywalać kupę kasy na wędkę pokroju tego St.Croix albo kupować jakąś Xzogę? Moim zdaniem do trollingu sumowego zdecydowanie nie. Jest to metoda, która nie wymaga wyszukanego sprzętu – ma być po prostu mocny i poręczny. Dwa lata temu kupiłem tacie wędkę Mikado MLT Baltic Cod Pilk 245 cm 50-200g, czyli kij dedykowany na morskie łowy. Jednakże w przeciwieństwie do innych patyków tego typu, ten nie jest ciężką i toporną pałką. Baltic to bardzo fajna konstrukcja, która według mnie świetnie nadaje się do sumowego trollingu. Jej zaletą w porównaniu do mojego St.Croix, jest delikatniejsza szczytówka, co zdecydowanie zwiększa ilość skutecznych zacięć – sumy „nie odbijają się od tego kija”. Co prawda osobiście wolałbym żeby Baltic był krótszy o te kilkanaście centymetrów, ale tata zazwyczaj siedzi na przodzie, a ja kieruję łodzią, tak więc z pozycji siedzącego na dziobie dłuższa wędka jest wskazana podczas zakrętów.
OK, wędka jest poręczna, dobrze spisuje się podczas brań, a jak sprawuje się podczas holu? Rekomendacją w tej kwestii może być sum ze zdjęcia tytułowego, którego mój tata wyjął dosłownie w kilku minut 🙂
Dla niektórych mankamentem może jednak być zbrojenie pod multiplikator. Ja lubię trollować multikami , a i mój tata został fanem takiego podejścia, ale nie każdy chce się przestawiać. Dla tych osób firma Mikado wypuściła na rynek wędkę zbudowaną na tym samym blanku, ale uzbrojoną pod kołowrotki ze stałą szpulą – Cat Territory Troll & Spin 50-180g 245 cm. Posiada ona wszystkie zalety modelu Baltic.
PS. Tekst powstał na bazie moich doświadczeń i nie jest sponsorowany. Nie opisuję sprzętu, którego nie miałem nad wodą lub dopiero co jakaś firma mi „podarowała” 😉
Ze swojej strony dorzucił bym mocne, toporne szklaki WTF z serii NeverCrack które kosztują grosze (w niemieckim Askari przecenione chodziły po w okolicach 20EU – 30EU), mają akcję końskiego bata i zapas mocy że podobno można na nich kotwicę wyciągnąć. Moje odkrycie zeszłego sezonu. Ich główna wada to masa więc spinningowanie nimi może być męczące.