Lubicie łowić z lodu? A może lubicie łowić w rzece? Ja lubię i to i to ! Dlatego ostre mrozy umożliwiły mi połączenie obydwu rzeczy i mogłem połowić z lodu na Wiśle. Oczywiście nie w głównym nurcie, a na starorzeczach i klatkach, ale mimo wszystko repertuar gatunkowy był bardzo szeroki. Pod tym względem jeziora się nie umywają.
Tak było właśnie tego dnia … Wyskoczyłem nad Wisłę popołudniu na dosłownie 3 godzinki. Łowiłem jedynie na mormyszkę z ochotką. Ryb na sondzie widziałem całkiem sporo, ale miałem duże problemy ze skuszeniem ich do brania. Inni ludzie spotkani na lodzie, również narzekali. Podobno tydzień wcześniej pięknie brały … ile razy już to słyszałem 🙂
Jednak udało mi się złowić trochę rybek w tym kilka różnych gatunków:
- małą świnkę
- klenika
- płoć
- leszczyka
- kilka sap