Sezon praktycznie minął i zanim zabiorę się do dokładnego podsumowania, postanowiłem podzielić się fotkami kilku największych szczupaków, które udało nam się złowić w Polsce w 2014 roku. Gatunek ten dopisał chyba najlepiej. Co prawda sumów wyjęliśmy bardzo dużo, ale wymagało to dużo czasu nad wodą i sporo samozaparcia. Za to szczupaki brały wszędzie, czy to podczas poszukiwań sandaczy, czy też na wyjazdach , gdy ganialiśmy okonie. Dobitnie pokazał to niedawny wypad z kolegą na jedno z podwarszawskich łowisk – nastawiliśmy się na sandacze, a wyjęliśmy 9 szczupaków i tylko 4 pieski. Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda i taka liczba brań w grudniu bardzo nas ucieszyła, mimo że nie były to upragnione sandacze.
Piękne ryby padały też w okolicznych okręgach. A chyba najbardziej zadziwiała rzeczka Wkra (wielkie szczupaki z Wkry). O ile podwarszawskie szczupaki mają przerąbane i raczej nie wracają do wody, to duże egzemplarze tego gatunku w innych okręgach są chronione wymiarem górnym i większości wolność zostanie zwrócona (wielu pseudowędkarzy nie przestrzega wymiarów, ale jest to mniejszość).
Oczywiście nie ma co popadać w hurra optymizm, ponieważ szczupak to ryba bardzo łatwa do przełowienia i nasi polscy wędkarze szybko sobie poradzą z tym „nadmiarem” kaczodziobych. Przypuszczam, że momentalnie wszystko wróci do normy i znowu czeka nas kilka lat posuchy …
Najfajniejsze szczupaki sezonu 2014:
Szczęka na podłodze…Mało tego, to polskie mamuśki! Szacun ogromny!
Najznakomitsze esoxy, jakie dane mi było oglądać na zdjęciach. Kapitalne ryby.
Super foty!!Przywracacie mi wiarę w polskie wody.
Piękne smoki, jest na czym z zazdrością powiesić oko :).
Gratulacje.