Pamiętacie mój poprzedni wpis dotyczący rożnych modeli spodniobutów? Wymieniłem w nim śpiochy, jakie dane mi było użytkować i podzieliłem się moją opinią na ich temat. Wspomniałem też, że najnowszym nabytkiem są Caperlany Respi 3c.
Minęło już trochę czasu i nadszedł czas na recenzję tego niezbyt udanego modelu. Niestety dobrze przeczytaliście – tym razem Decathlon dał ciała. Zawsze chwaliłem ich produkty, ale nie w tym przypadku.
Zacznijmy od pozytywów – śpiochy są dość wygodne i funkcjonalne. Są też niedrogie jak na spodniobuty oddychające. Tylko, że jakby ta oddychalność była słabsza niż w poprzednich modelach. Czyżby przyczyną były gumowane z przodu nogawki? Tego nie wiem.
Przejdźmy jednak do kluczowego punktu tej recenzji – wad, a w zasadzie jednej ale za to bardzo poważnej. Śpiochy puszczają wodę na szwach w kroku ! Pierwsza para najpierw zaczęła się „pocić” i nie byłem pewien czy to ja czy jednak przeciek 😀 Jednak po kilkunastu wyjściach nad wodę woda poszła na grubo. Niestety zdarzyło się to podczas wyjazdu na Syberię i nie miałem pary na zmianę. W takich sytuacjach na niewiele zda się gwarancja i dobry serwis firmy Decathlon, więc człowiek wkurzony jest podwójnie.
Po powrocie do kraju wymieniono mi wadliwą parę, a po jakimś czasie pojechałem w nich na pstrągi i … znowu miałem wrażenie, że po całym dniu mam bardziej mokro niż powinienem … Wrażenie stało się faktem podczas kilkudniowego wyjazdu na morskie trocie. Już pierwszego dnia lodowata woda zalała mi nogi. Znowu wkurzenie – kilkaset kilometrów przemierzone i nie mam w czym brodzić… Drugiego dnia zacisnąłem zęby i z przerwami na ogrzewanie się przy ogniu, starałem się łowić. Było to ciężkie doświadczenie …
Oczywiście otrzymałem trzecią parę, ale nie liczę, że wytrzyma dłużej niż kilka wyjazdów. Szczególnie, że spotkałem ostatnio wędkarza nad rzeką w Respi 3c i narzekał, że właśnie zaczęły mu cieknąć w kroku.
Podsumowując, gruba wtopa firmy Decathlon (Caperlan). Pewnie nie wszystkie pary są wadliwe, ale jak widać prawdopodobieństwo trafienia bubla jest całkiem spore.
Siema, Czy może ktoś ma nowe doswiadczenia z tymi spodniami? Od wpisu minął juz rok czasu a przymeirzam się do zakupu.
Nikt z moich znajomych nie zdecydował się zaryzykować 🙂
Potwierdzam, niestety ale od kwietnia tego roku mam trzecią parę i każda z nich puszczała w kroku. Dcathlon chyba już wycofał tą serię bo nie jest dostępna ani w sklepie www ani stacjonarnie. Poprzednio używałem 4C, które wytrzymały 4 sezony.