Wróciłem ! 🙂
… ok jeszcze niezupełnie, ale w porównaniu do roku 2017 łowiłem znacznie częściej. Daleko jeszcze do sezonów z dawnych lat, ale w końcu bywałem nad wodą na tyle często, że ponownie poczułem tzw. „wczutkę” co zaowocowało także przyzwoitymi wynikami. Mam nadzieję, że 2019 będzie jeszcze lepszy pod tym względem.
Polska
Nad wodą byłem 27 razy (196 godzin) i złowiłem prawie 200 ryb, co daje średnią 7 ryb na wypad. Wydaje się sporo, ale … w kraju łowiłem kilka razy na lodzie, a wiadomo ile małych ryb można przerzucić w ten sposób, a więc średnia w tym przypadku o niczym nie mówi. Co prawda było całkiem sporo okoni w przedziale 30-40 cm, ale nie udało się przekroczyć tej granicy. Może w 2019 jeśli będzie lód? Następnie były chyba 2 dni na jętce majowej i zupełny niewypał – przyjechałem za późno. Wydłubałem trochę ryb na nimfę. Potem nadszedł czas na Wisłę i dwa wypady na sumy oraz jeden za sandaczem jesienią. Tutaj małe zdziwienie, bo za każdym razem udało się nieźle połowić. Nie spodziewałem się tego przy tak rzadkim i spontanicznym łowieniu. Moim zdaniem fart … Nadeszła jesień, a więc szczupaki … i tu rozczarowanie. Trafiły się jak zwykle wielkie szczupaki, ale niestety dominowały średniaki (w porównaniu do dawnych czasów). Tak więc wyniki może nie powalały, ale po rocznej przerwie każda ryba mnie cieszyła i w sumie jestem usatysfakcjonowany sezonem 🙂
Zagranica
Nad wodą byłem 30 razy (270 godzin) i złowiłem 180 ryb, co daje średnią 6 ryb na wypad. Tutaj średnia natomiast wydaje się nie duża, ale … (znowu jakieś „ale” 🙂 ) ryby złowione przeze mnie zagranicą były okazowe jeśli przyjąć polskie standardy. Wyjąłem bardzo dużo okoni ponad 40 cm, sporo powyżej 45, trochę sandaczy powyżej 80 cm, oczywiście szczupaki powyżej metra czy pstrągi powyżej 50 cm.
Dodatkowo wystartowałem w zawodach World Predator Classic England i udało się zająć 2 miejsce. Całkiem nieźle jak na debiut i to nie na swojej wodzie. Spodobało mi się i planuję w 2019 roku częściej uczestniczyć w tego typu wydarzeniach.
Plany na 2019? Łowić, łowić i jeszcze raz łowić 🙂