KSW 27 – plakat

Krótkie typowanie walk na gali KSW 27 Cage Time.

1. 70 kg: Łukasz Chlewicki (11-3-1) vs. Łukasz Rajewski (2-0)

Młodość czy doświadczenie?

Przyznaję bez bicia, że nie widziałem ani jednej walki Łukasza Rajewskiego, więc będzie to bardziej strzał – stawiam na doświadczenie, czyli Łukasz Chlewicki. Poza tym Chlewicki ma według mnie przewagę siły fizycznej co stanowi potężny atut w MMA. Co prawda Rajewski powinien zaprezentować lepszą stójkę, ale jak dobrze wiemy w MMA na niewiele się to zdaje, jeśli przeciwnik jest w stanie szybko przenieść walkę do parteru. Czy jednak tak się stanie? Łukasz Rajewski trenuje w końcu w Ankosie Poznań, a to zobowiązuje.

2. 77 kg: Rafał Błachuta (8-3) vs. Patrick Vallee (10-6-1)

Rafał jest groźny na glebie i … tylko na glebie. Tak więc jeśli walka nie przeniesie się do parteru może mieć spore problemy. Na szczęście jego przeciwnik też nie jest wirtuozem stójki. Poza tym Patrick przegrał połowę ze swoich ostatnich dziesięciu walk. Tak więc liczę na to, że prędzej czy później panowie wylądują na ziemi i tam Rafał zakończy walkę.

3. 93 kg: Tomasz Narkun (8-1) vs. Charles Andrade (27-18)

Pojedynek grapplerów. Obaj zawodnicy posiadają bardzo wysokie umiejętności w tej płaszczyźnie walki, ale to Tomasz jest na krzywej wznoszącej, a Charles wręcz przeciwnie. Brazylijczyk przegrał siedem z ostatnich dziesięciu pojedynków i mam nadzieję, że podtrzyma kiepską passę i liczba przegranych walk z rzędu wzrośnie do 4.

4. 70 kg: Mateusz Gamrot (5-0) vs. Jefferson George (4-2)

Nie wiem nic o Angliku, więc sugerując się jedynie statystykami z jego poprzednich walk, mogę stwierdzić, że nie ma prawa zagrozić Mateuszowi.

5. 84 kg: Piotr Strus (9-3) vs. Abu Azaitar (9-2)

Typowy przypadek gdzie serce staje w konflikcie z rozumem i logiką. Bardzo bym chciał żeby Piotrek wygrał i to nie tylko z patriotycznych pobudek, po prostu jest przesympatycznym człowiekiem, czego nie można powiedzieć o jego przeciwniku, który swoim zachowaniem wzbudza we mnie szczerą niechęć. Niestety nie widzę tego inaczej niż „brutal KO” – Piotr przegrywał już ze znacznie słabszymi zawodnikami niż Abu.

6. 52 kg: Karolina Kowalkiewicz (4-0) vs. Jasminka Cive (5-1)

Nie jestem fanem kobiecego MMA i to nawet nie ze względu na umiejętności pań, bo tych wielu z nich nie brakuje, ale chodzi po prostu o wrażenia estetyczne. Zdecydowanie nie przepadam za widokiem krwi na kobiecych twarzach. Kobiety kojarzą mi się z czymś innym niż brutalnym G&P. Oczywiście to jedynie subiektywna opinia, która w żadnym stopniu nie próbuje odebrać prawa kobietom do bicia się po pięknych buziach. Skoro to lubią to nikt nie powinien im tego zabraniać 🙂

Wracając do walki – Karolina decyzją sędziów.

7. 77 kg: Aslambek Saidov (15-3) vs. Borys Mankowski (14-5-1)

Lubię Aslambka, to szczery i prostolinijny zawodnik, który skupia się na walce a nie na całej otoczce wokoło. Do tego zawsze jest fair w stosunku do przeciwnika. Jednak Borys walczy zdecydowanie bardziej widowiskowo i miło dla oka. Sympatia moja będzie więc podzielona, ale z szalą minimalnie przechyloną w kierunku Borysa. A kto wygra? Chyba Aslambek dzięki swojej konsekwencji. Chociaż gdyby Borys wytrzymał do 3 rundy (a to wielce prawdopodobne), to jego brodatemu przeciwnikowi może zabraknąć powietrza. W końcu już się to zdarzało.

8. 120 kg: Mariusz Pudzianowski (6-3) vs. Oli Thompson (12-6)

Tego zestawienia nie rozumiem. Do tej pory na Mariusza chuchano i dmuchano, a tu nagle dostaje przeciwnika z innej półki. Na początku pomyślałem, że to ściema marketingowa żeby nakręcić widownie, a przed galą któryś z zawodników „dozna kontuzji”. Zostały 2 dni do gali, a nic takiego się nie wydarzyło, Przez chwilę przemknęło mi przez myśl, że może walka jest ustawiona, ale wydaje mi się, że Oli jest za ambitny i za honorowy żeby na to pójść. Po prostu nie widzę tego żeby Mariusz mógł wygrać to starcie, musi tam być jakiś haczyk. Chyba pierwszy raz jestem szczerze zainteresowany pojedynkiem Pudzilli 🙂

9. 84 kg: Mamed Chalidow (28-4-2) vs. Maiquel Falcao (32-5)

Najbardziej wymagający przeciwnik jakiego dostał Mamed od wielu lat (chociaż Jesse Taylor i Kendall Grove byli niewiele słabsi). Dodatkowo Maiquel jest bogatszy o doświadczenia z walk w klatce, które wymagają trochę innej strategii i innych umiejętności (jak chociażby inna walka w klinczu). Mimo wszystko liczę na geniusz Mameda i zdecydowanie to w nim widzę faworyta tego pojedynku.