_regal_wm
Daiwa Regal 3000

Kołowrotek Daiwa Regal kupiłem około 5 lat temu. Kosztował mnie wtedy poniżej 200 pln. Nie liczyłem na wiele, ale potrzebowałem go na szybko, ponieważ Tierra odmówiła mi posłuszeństwa. Regal nie tylko mnie nie rozczarował, ale wręcz miło zaskoczył. Wytrzymał znacznie dłużej niż wspomniana „Ścierra”, a był dwa razy tańszy. Co prawda nie pracował tak lekko i przyjaźnie jak droższe kołowrotki, ale przy wiślanej orce to nie przeszkadzało. Można wyczuć w nim jakieś luzy i widać gołym okiem, że nie jest to topowa konstrukcja, ale nie spodziewam się takowych w tej cenie. Pierwszy raz kręcioł klęknął dopiero, gdy w sandaczowy zestaw strzelił mi pokaźny sum. Pływaliśmy zanim dość długo i przy jednym z gwałtownych odjazdów wysiadł hamulec – kompletnie się zatarł. Musiałem go poluzować i hamować szpulę ręką, a z boku kolega polewał go wodą (co dawało jedynie krótkotrwały efekt). Niestety z sumem przegraliśmy, ale nie tyle przez niesprawny kołowrotek co przez drzewo, w którym zaparkował po około 30 minutach walki. Regal jest u mnie do tej pory w roli zapasowego kołowrotka. Co prawda jesienią pękła mu sprężyna od kabłąka, ale to drobna usterka i powinien wrócić na półkę już na dniach (jest w serwisie u znajomego). Podsumowanie

Wygoda 3
Trwałość 3
Cena 4
Suma 10
Uwagi Solidna konstrukcja w dobrej cenie