Tydzień temu walczył „nasz” Marcin Held w finale turnieju Bellatora. Co prawda nie udało mu się poddać rywala, ale totalnie go zdominował i zdecydowanie wygrał na kartach sędziowskich. Najbliższy weekend powinien polskim fanom przynieść jeszcze więcej emocji, ponieważ na gali UFC w Szwecji zawalczy aż trzech naszych rodaków.

155 lbs: Mairbek Taisumov (21-5) vs. Marcin Bandel (13-2)

Będzie to debiut Marcina w UFC i to w nowej dla niego kategorii wagowej (wcześniej walczył w kategorii 77kg). Nasz rodak wyrobił sobie markę na świecie, ponieważ nie tylko wygrał 12 ostatnich walk (poza UFC), ale dokonał tego przez poddania w pierwszej rundzie. Mimo, że rywale nie byli na poziomie UFC to i tak wyczyn taki robi wrażenie. Przeciwnikiem będzie Mairbek Taisumov, który ma znacznie większe doświadczenie i dwie walki stoczone w największej organizacji na świecie, z których jedną wygrał a jedną przegrał (obie przez decyzje). Za to wcześniej potrafił skończyć swoich przeciwników aż 19 razy (9 razy przez nokaut i 10 razy przez poddanie), co świadczy o przekrojowości Rosjanina. Dodatkowo jest to zawodnik młody, bo tylko 26 letni, a więc cały czas powinien robić postępy.

Przewidywania? Mam nadzieję, że Marcinowi uda się poddać rywala, ale zanim to nastąpi może go czekać bardzo ciężka przeprawa.

185 lbs: Tor Troeng (16-6-1) vs. Krzysztof Jotko (14-1)

Następnym rodakiem, który wejdzie do klatki, jest Krzysiek Jotko. Zawodnik ten ma już dwie walki stoczone w UFC (wygrana i przegrana). Jotko ma tylko 25 lat , więc cały czas czyni spore postępy, co widać właśnie było w UFC, ponieważ wiele osób wątpiło czy sobie tam poradzi, a jak widać nie jest źle. Co prawda nie zanosi się, aby miał zdominować wagę średnią tej organizacji, ale poziomem nie odstaje i prawdopodobnie będzie tylko lepiej. Tyle czy na pewno? Przed najbliższą walką doszło do zawirowań w przygotowaniach (choroba i nieporozumienia z trenerem), które mogą znacznie wpłynąć na formę Krzyśka. Tak więc w jakiej dyspozycji go zobaczymy jest wielką niewiadomą. Natomiast można się spodziewać, że łatwej walki nie będzie, ponieważ Tor Troeng to zaprawiony w boju zawodnik. Dodatkowo przegrał dwie swoje ostatnie walki przez decyzję, więc aby uniknąć zwolnienia z UFC musi najbliższą konfrontacje wygrać, co na pewno zwiększa jego motywację. Jako ciekawostkę można podać, że Szwed walczył już z trzema naszymi rodakami (2 razy wygrywał i raz przegrał z Mamedem).

Przewidywania? Jeśli Krzysiek nie nadrobił formy w przygotowaniach, to walkę wygra Troeng przez decyzję.

205 lbs: Ilir Latifi (9-3-1) vs. Jan Błachowicz (17-3)

Ostatnim Polakiem, który pojawi się w oktagonie jest Jan Błachowicz, czyli nasz najlepszy półciężki do niedawna walczący w KSW. Janek jakiś czas temu wrócił do pełni formy po operacji i od razu czeka go ciężki debiut w UFC. Tyle że w tej organizacji nie ma praktycznie łatwych walk. Janka przedstawiać nie trzeba, za to przeciwnik może nie być znany szerszemu gronu. Ilir to Szwed (o mało skandynawskich korzeniach), który ma już 3 walki w UFC z czego dwie ostatnie wygrane w pierwszych rundach. Przegrał swoją walkę debiutancką, ale nie z byle kim bo z Gegardem Mousasi. Ilir jest znacznie niższy od Błachowicza, ale za to jest silny jak tur i ma bardzo dobre zapasy, więc o ile w stójce Janek powinien kontrolować pojedynek, to mimo wszystko będzie musiał uważać na próby obaleń ze strony Szweda.

Przewidywania? Janek nie pozwoli się obalić i wygra przez decyzję punktując Ilira w stójce.

Oprócz świetnego UFC, w najbliższy weekend odbędzie się też KSW 28. Kilka pojedynków zapowiada się bardzo ciekawe i na nich chciałbym się skupić.

120 kg: Karol Bedorf (10-2) vs. Rolles Gracie (8-2)

Walka o pas kategorii ciężkiej, ale podchodzę do niej bez wielkich emocji. Rolles jest tak bardzo jednowymiarowym zawodnikiem (skupiającym się jedynie na parterze), że raczej nie powinien stanowić problemu dla Karola, który ma świetne defensywne zapasy.

Przewidywania? Karol pozamiata Brazylijczykiem w stójce.

84 kg: Michał Materla (20-4) vs. Jorge Luis Bezerra (19-10)

Kim jest Bezerra? Nie mam pojęcia. Mamy chyba wystarczająco dużo „no name’ów” w Europie, po co ściągać więc jakiegoś z Brazyli? Facet wygrał 17 walk przez poddania, więc na pewno ma dobre BJJ i to jest jedyny pozytyw.

Przewiadywania? Jeśli Michał nie znokautuje Brazylijczyka, to poprzytulają się przez 3 rundy i nasz rodak wygra przez decyzję.

120 kg: Marcin Różalski (5-2) vs. Peter Graham (13-11)

Potencjalnie świetna walka. Różal daje dobre szoł, a Peter to bardzo dobry kickbokser, który w MMA pokonał młodszego Emalienkę i Gluhova (dwukrotnie).

Przewidywania? Nie mam pojęcia kto wygra (większe szanse ma według mnie Graham), ale na pewno walka skończy się przed czasem 🙂

70 kg: Maciej Jewtuszko (10-2) vs. Vaso Bakocevic (16-6-1)

Maciej kilka lat temu uznawany był za najlepszego polskiego lekkiego, niestety to już przeszłość. Poza tym nie walczył 2 lata, więc jego forma pozostaje wielką niewiadomą. Vaso co prawda nie jest jakimś wirtuozem, ale solidny poziom reprezntuje, więc walka może być całkiem ciekawa.

Przewidywania? Wszystko zależy od formy Maćka. Jeśli będzie zbliżona do tej sprzed kilku lat, to wygra.

77 kg: Rafał Moks (9-6) vs. Daniel Acacio (30-15)

Rafał jest nieprzewidywalny, ale od jakiegoś czasu ewidentnie staje się coraz lepszym zawodnikiem. Myślę, że zdominuje Daniela i szybko zakończy walkę przez poddanie.

66 kg: Anzor Azhiev (4-1) vs. Helson Henriques (7-2)

Przewidywania? Helson po dyskwalifikacji Anzora 🙂 … oczywiście żartuję. Mam nadzieję, że młody Czeczen popracował nad psychiką i nie odwali znowu jakiegoś numeru i wygra czysto.

66 kg: Rafał Jackiewicz (0-0) vs. Marcin Parcheta (0-0)

Niby nie „freak fight”, bo obaj panowie to uznani zawodnicy w sportach walki, ale jednak nie mieli do niedawna do czynienia z MMA, więc nie ma co się spodziewać fajerwerków. Kto wygra? Chyba nikt tego nie wie. Pewnie ten, który szybciej opanował parter, ponieważ prędzej czy później wylądują na ziemi.

120 kg: Michał Andryszak (12-4) vs. Michał Włodarek (5-0)

„Tańcowały dwa Michały …”, dla mnie osobiście najciekawszy pojedynek tej gali. Zarówno Andryszak jak i Włodarek to bardzo młodzi i utalentowani zawodnicy wagi ciężkiej. Ten pierwszy ma większe doświadczenie, ale to chyba z Włodarekiem są wiązane większe nadzieje na przyszłość. W końcu pokonanie Jacka Czajczyńskiego i to w dominującym stylu, swój wydźwięk mieć musi.

Przewidywania? Chyba Włodarek przez KO.

120 kg: Kamil Waluś (4-2) vs. Szymon Bajor (13-5)

Walka, na którą za specjalnie nie czekam. Kamil od dawna trenuje w renomowanych klubach (nawet za oceanem), ale jak na razie efektów nie widać. Ostatnią walkę przegrał z przeciętnym Olim Thompsonem (tym samym, który mierzył się z Pudzillą). Szymon natomiast przegrał dwie ostatnie walki, więc to stawia jego formę pod znakiem zapytania. Jednak to właśnie Bajor w mojej opinii jest zdecydowanym faworytem.

70 kg: Jakub Kowalewicz (4-1) vs. Kamil Gniadek (7-2)

To może być bardzo fajna konfrontacja do oglądania, ponieważ zmierzy się dwóch bardzo młodych i dynamicznych lekkich. Czy któryś jest faworytem? Nie w moich oczach. Każdy wynik uznam za prawdopodobny.