Trzeciego dnia wystartowaliśmy „jak po swoje”. Plan był prosty – rano sandacze a popołudniu okonie. Zrealizowaliśmy go połowicznie … a to dlatego, że kumpel łowił a ja spinałem rybę za rybą Do tej pory zastanawiam się czy to był po prostu niefart czy może kwestia nowej wędki, do której nie byłem przyzwyczajony. Wydaje mi się, że kij najzwyczajniej w świecie jest za delikatny na sandacze i nie byłem w stanie dobrze wbić się hakiem w twarde pyski, ale tego samego wędziska z powodzeniem używa inny kolega w Polsce. Temat do analiz, ale tak na prawdę niewiele z nich może wyniknąć. Czasem tak bywa i to też ma swój urok
Do południa kolega złowił 6 sandaczy w przedziale 50-65 cm, a ja podobną ilość ryb spiąłem. Troszkę lepiej poszło mi z popołudniowymi okoniami, ale też większość mi spadła lub nie wciąłem brania.
W sumie dzień i tak był udany, ponieważ mieliśmy dużo kontaktów, a głównie o to w tym chodzi – ma się dziać !
Gatunek | Ilość ryb | Największe (cm) | Uwagi |
---|---|---|---|
Okoń | 9 | 46 | |
Sandacz | 6 | 65 |
Bardzo ładne ryby i fajne zdjęcia.
Daniel jeśli można wiedzieć co to za kij?
Sakura TNS 702 ML