Weekend majowy miałem wyjątkowo niewędkarski, ale i tak kilka godzin spędziłem nad Wkrą. Połowę czasu biegałem z workiem wypełnionym wodą i wylęgiem szczupaka. Rybkę tę należy rozprowadzić po jak największym obszarze, aby małe szczupaki nie pozjadały się nawzajem. Te małe drapieżniki są mega agresywne nawet w worku i efekty widać po brzuszkach co dorodniejszych egzemplarzy.
Po dobrze wykonanym zadaniu zostało trochę czasu aby połowić.
Jazie jak zwykle mnie olały, a kleni nie stwierdziłem. Może jeszcze za wcześnie? Chociaż wiosna na całego …
Mimo wszystko i tak udało się zdobyć następny punkt do Hlehle Challenge – nowy gatunek – kiełb 🙂
Kiełb jak byk, a co do szczupaka to małe sprostowanie to nie wylęg tylko narybek letni.
Właśnie zastanawiałem się, że taki dorodny ten wylęg 😀