Zaraz po opuszczeniu zimowla, nadszedł długo wyczekiwany moment – rozpoczął się docelowy spływ i prawdziwa rybałka ! 🙂

Scenariusz układał się wręcz idealnie, ponieważ tajmienie na początku … nie brały. Nie martwiło mnie to, bo jednak jakieś ryby co jakiś czas odprowadzały przynętę, a ponadto Krzysiek przekonywał nas, że im niżej spłyniemy tym będzie lepiej. Miał rację ! 🙂
Próbowałem w pierwszych dniach łowić dużo z powierzchni na Salmo Maas Marauder, ale mongolskie doświadczenia nie przełożyły się na syberyjskie tajmiszony. Co prawda miałem jakieś brania, ale było ich bardzo mało. Za to ryby trafiały się podczas najbardziej oczywistego łowienia – na duże głowacicowe woblery.

Syberia Pierwsze Tajmienie_2

Syberia Pierwsze Tajmienie_1
Sjeri (pies) gotowy do spływu 🙂
Syberia Pierwsze Tajmienie_3
Rynny przy takich zwaliskach zamieszkiwały największe tajmienie.
Syberia Pierwsze Tajmienie_4
Miejscowy traper. Jeden z dwóch jakich spotkaliśmy podczas spływu.
Syberia Pierwsze Tajmienie_5
Kolory tajgi.
Syberia Pierwsze Tajmienie_6
Niektóre odcinki wymagały wysiadki i przeciągania pontonu.
Syberia Pierwsze Tajmienie_7
Taaaaaki mi wyszedł do woblera !
Syberia Pierwsze Tajmienie_8
A o to mój podręczny arsenał.

Syberia Pierwsze Tajmienie_9 Syberia Pierwsze Tajmienie_10

Syberia Pierwsze Tajmienie_12
Tajmieniowe muchowanie to ciężka robota. Trzeba szukać udogodnień 😉

Syberia Pierwsze Tajmienie_11

Syberia Pierwsze Tajmienie_13
Niektóre miejscówki najłatwiej było sięgnąć z pontonu.
Syberia Pierwsze Tajmienie_14
Jedni łowili inni odpoczywali.
Syberia Pierwsze Tajmienie_16
Polityka zabija !

Syberia Pierwsze Tajmienie_17

Syberia Pierwsze Tajmienie_18
Mr. Klapek – legendarna rosyjska odporność na zimno. Koleś w takim stroju brodził w rzece, a uwierzcie mi … była zimna!
Syberia Pierwsze Tajmienie_15
Nad wodą nie byliśmy sami – cały czas towarzyszyły nam cichociemne niedźwiadki, które sprawnie schodziły nam z drogi.
Syberia Pierwsze Tajmienie_19
Krótkie przerwy w łowieniu wykorzystywaliśmy na konsumowanie smakołyków przygotowanych nam przez Lenę.

A ryby? Były i to całkiem sporo! Co prawda niezbyt okazałe, ale im niżej spływaliśmy tym większe.

Syberia Pierwsze Tajmienie_20 Syberia Pierwsze Tajmienie_21

Grubaśny lenok.
Grubaśny lenok.
Syberia Pierwsze Tajmienie_23
Niektóre lenoki kończyły marnie, ale za to smacznie 😉

Wieczorami rozbijaliśmy obóz, jedliśmy dwudaniowy posiłek, wypijaliśmy po „stakanie” i szliśmy spać.

Syberia Pierwsze Tajmienie_26 Syberia Pierwsze Tajmienie_25 Syberia Pierwsze Tajmienie_24

Rano śniadanie, pakowanie majdanu na pontony i rybałka … schemat 🙂

Syberia Pierwsze Tajmienie_27

Aż w końcu pojawiły się duże tajmienie … 🙂

Syberia Pierwsze Tajmienie_28

Syberia Pierwsze Tajmienie_29
Pierwszy tajmiszon dobrze ponad metr.

A później było jeszcze lepiej, ale o tym w dalszych odcinkach … 🙂

Za to następny wpis będzie poświęcony spotkaniom trzeciego stopnia (niekoniecznie sympatycznym 🙁 ) z największymi drapieżnikami Syberii, czyli o niedźwiedziach i … tygrysie syberyjskim.

 

  1. Część I – ku tajmieniowej przygodzie
  2. Część II – zimowle, łoś i wódeczka
  3. Część III – pierwsze tajmienie
  4. Część IV – niedźwiedzie, wilki i tygrys amurski
  5. Część V – w końcu wielkie tajmienie
  6. Część VI – tajmienie w klapkach
  7. Część VII – szczupaki amurskie