Naszym pierwszym przystankiem w tajdze było zamieszkałe przez ochotnika (myśliwego) zimowle. Był to pracownik naszego kierowcy wiezdiechoda, a więc mieliśmy zapewniony nocleg i gościnę. Wśród wielu potraw był między innymi pieczony łoś (bardzo smaczny) oraz podstawa wyżywienia na Syberii … wódeczka. Oczywiście nie mogło skończyć się inaczej jak pijanką … jednak pomni tego co może się dziać po „spożyciu”, staraliśmy się trzymać fason, tak samo zresztą jak nasi rosyjscy przewodnicy. Niestety obsługi pojazdu nie udało się odciągnąć od ich ulubionego hobby i było przez moment mniej przyjemnie, ale ich szef (kierowca) dość szybko zareagował i przywołał niesforne towarzystwo do porządku. Chłopaki jednak nadmiar emocji wyładowali gdzieś na uboczu między sobą i po drobnej bitce bratali się na nowo przy wódeczce 🙂

Syberia Zimowle_2

A my? A my pochowaliśmy nasze zapasy wody ognistej żeby cokolwiek zostało na spływ i poszliśmy spać do aromatycznego domku 😉

Syberia Zimowle_3 Syberia Zimowle_1

Rano czekała na nas niespodzianka, a w zasadzie na Tomka – Lena (wyjazdowa kucharka, a na co dzień celniczka) przygotowała urodzinowe przyjęcie.

Syberia Zimowle_6

O dziwo nie było to jednorazowe zdarzenie i jedzenie do samo końca wycieczki było rewelacyjne.

Po śniadaniu i krótkim spacerze po okolicy rozpoczęliśmy ostateczne przygotowania do spływu.

Syberia Zimowle_7 Syberia Zimowle_5 Syberia Zimowle_4

Poszło sprawnie i nie pozostało nic innego jak najeżdżać te syberyjskie tajmioszki 🙂

Syberia Zimowle_8 Syberia Zimowle_10

  1. Część I – ku tajmieniowej przygodzie
  2. Część II – zimowle, łoś i wódeczka
  3. Część III – pierwsze tajmienie
  4. Część IV – niedźwiedzie, wilki i tygrys amurski
  5. Część V – w końcu wielkie tajmienie
  6. Część VI – tajmienie w klapkach
  7. Część VII – szczupaki amurskie