Nadszedł czas na recenzje mocno przetestowanych przeze mnie kurtek do brodzenia zakupionych w Decathlonie. Pierwszą, marki Geologic, kupiłem za grosze ponad 6 lat temu i mam ją do tej pory. Jestem w nią ubrany na fotce tytułowej. Przeżyła bardzo dużo wyjazdów zagranicznych jak i krajowych – jednym słowem pancerny wyrób. Nigdy nie przeciekała podczas deszczu. Dlaczego więc kupiłem następną? Z prostej przyczyny – ma trochę wad. Pierwszą i największą jest ciężar kurtki i zerowa oddychalność. Dodatkowo nie jest idealnie funkcjonalna, brak większej ilości kieszeni, a te co są mogłoby być troszkę lepiej zaprojektowane.
Tak jak wspomniałem, kupiłem następną kurtkę rok temu i padło na kolejny model z Decathlonu – Caperlan Wading Jacket Ilicium.
Model ten jest znacznie ulepszony pod względem funkcjonalności, jednak kieszenie nadal można by poprawić. Umieściłbym je wyżej, aby nie moczyły się przy głębszym brodzeniu (szczególnie w morzu). Materiał wewnątrz kieszeni nasiąka wodą i wolno schnie. Powiększyłbym też kieszeń na plecach. Jednak są to w zasadzie drobiazgi, a najważniejsze jest to jak wygodna jest ta kurtka w noszeniu i czy chroni przed deszczem oraz wiatrem. Tutaj należy się wysoka ocena, ponieważ model ten nie zawiódł kolegi podczas mocno deszczowego wyjazdu do Patagonii, a także mnie w obecnym i poprzednim sezonie oraz podczas wyjazdu na Syberię. Przyczepiłbym się natomiast do ściągaczy w rękawach, ponieważ słabo chronią przed nabieraniem wody. Za to niezaprzeczalną zaletą tych kurtek jest … cena. Ja niestety kupiłem jeszcze przed przecenami, ale i tak uznałem kwotę 300 pln za niezbyt wygórowaną w porównaniu do konkurencyjnych produktów na rynku. Jednakże większość ludzi obecnie wyposażyło się w kurtkę Ilicium na przecenach. Wielu wędkarzy kupowało kilka sztuk na zapas 🙂
Powszechność tego wyrobu miałem okazję zaobserwować podczas ostatniego wypadu na trocie z plaży. Wśród kilkudziesięciu wędkarzy, którzy przewinęli się podczas dwóch dni na łowisku, przypuszczam że połowa miała te kurtki. Były systuacje, że na 6 dyskutujących moczykijów, 5 było ubranych w kurtki zakupione w Decathlonie 🙂