Jednoczęściowy kombinezon SeaFox Standard posiadam już od 6 lat i był to jeden z najbardziej udanych zakupów wędkarskich. Wcześniej mój zimowy ubiór składał się z miliona warstw, a i tak nie gwarantował, że nie zmarznę. Dodatkowo było to bardzo niewygodne. Kombinezon wprowadził nową jakość do mojego zimowego wędkowania. Wersja, którą posiadam nie jest oddychająca, ale stwierdziłem, że nie do końca wierzę w tę magiczną cechę droższych kombinezonów. Wybrałem także model jednoczęściowy i według mnie jest on wygodniejszy niż dwuczęściowy. Co prawda w przypadku tego drugiego zawsze możemy ściągnąć kurtkę jak wyjdzie słońce, ale jednak w jednoczęściówce czuję się przytulniej 🙂
Przez pierwsze sezony kombinezon nie tylko zapewniał komfort cieplny, ale także doskonale chronił przed deszczem. Niestety intensywnie użytkowany stracił te właściwości. Newralgicznymi punktami okazały się miejsca narażone na rozciąganie i przecieranie (najgorzej jest na „siedzeniu”). Tak więc obecnie mocna ulewa kończy się przemoczeniem. Próbowałem impregnacji różnymi preparatami, ale chyba po prostu nadszedł kres życia tego kombinezonu. Trudno, swoje dzielnie wysłużył.
Jednym słowem – polecam !
p.s. Ten sam model kupiłem tacie i już tak świetnie nie było, ponieważ zaczął przeciekać znacznie szybciej. Jednak nie jestem pewien czy czasem nie został wyprany w pralce 😉
Dobra rzecz!
Od zeszłego sezonu użytkuję również „jednoskłada”, tyle że od Mikado. Pływalności jeszcze nie testowałem, ale na podlodowych łowach, z myślą o których go nabyłem, sprawuje się bardzo dzielnie! A i ostatnio słona woda mu nie zaszkodziła… 😉
Oddychalność to czysty marketing – mam Sea Fox’a Pro od 8-mu lat, więc wiem, co piszę 🙂
Wodoodporność też stracił, ale znalazłem na to sposób – zakładam na niego komplet przeciwdeszczowy w przypadku ulewy 😉