Nie wiem co mnie podkusiło i wybrałem się na trzydniowy wypad na ryby z kombinezonem IMAX Aquanaut. Miałem z nim fatalne doświadczenia, które już kiedyś opisywałem tutaj. Jednak miało praktycznie nie padać, a jest znacznie wygodniejszy od mojego starego SeaFox’a. Niestety okazało się, że drobny deszcz z rana zafundował mi traumatyczne łowienie w temperaturze 2 stopni. Przemiękły mi rękawy, a także spodnie i jak to się mówi … miałem mokro w gaciach 😉 Zawziąłem się i łowiłem dalej, ale trzęsie mnie na samo wspomnienie 😛
Nadszedł, więc czas zakupu nowego kombinezonu i tu pojawia się problem. Mało jest dobrych produktów na rynku. Normalnie cofnęliśmy się pod tym względem w rozwoju. Pamiętam jak wiele lat temu kupiłem SeaFox’a i był to jeden z moich najlepszych zakupów wędkarskich. Komfort łowienia w zimę był olbrzymi. Niestety podobno SeaFox to już nie to…
Zrobiłem, więc szybki zwiad i niestety wszyscy chwalą sobie stare kombinezony, a ludzie którzy mają nowe narzekają.
W tym wpisie „na tapetę” wezmę kombinezon wypornościowy firmy Graff. Tak się złożyło, że testował go niedawno kumpel i już przy pierwszym deszczu można było skreślić ten produkt. Co prawda i tak bił na głowę IMAX’a, ponieważ kurtka nie puściła, ale spodnie już jak najbardziej poległy. Miejscami, które szybko przemiękły były:
- siedzenie
- nogawki pod kolanami
Zacytuję też drugą opinię o tym kombinezonie, którą podesłał mi inny kolega:
Nie kupuj tylko kombinezonu Graffa. Szwagra „lał” od początku.
Czy jest to wybaczalny mankament? Moim zdaniem nie, ponieważ deszcz to nieodzowny kawałek wędkarskiej pogody. Rozumiem jeszcze jakby przeciekanie następowało przy jakimś długotrwałym łowieniu podczas mega burzy, ale przy lekkim deszczyku? Słabo to wygląda.
Dlaczego, więc niektórzy polecają tak wybrakowane produkty (w tym wypadku kadra narodowa)? Myślę, że każdy jest w stanie sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Bardziej dziwi mnie to, że ludzie nadal wierzą wielu „wędkarskim celebrytom”, którzy zachwalają produkty od sponsorów…
… chociaż z drugiej strony, łowiąc z lodu raczej nie siedzimy w deszczu. Może więc akurat na takie łowienie kombinezon Graff jest w sam raz. Tylko wtedy oczekiwałbym informacji – „Produkt nie nadaje się na deszczową pogodę!”.
Ja mam i co prawda nie testowałem spodni ale kurtka sprawdziła się w bardzo dużym deszczu podczas ostatniego wypadu więc nie wyobrażam sobie jak może zamoczyć ją mały… Jedyna uwaga do kształtu kaptura po którym w normalnej pozycji siedzącej woda spływa do… samego pępka 😀 Ale korekta pozycji załatwiła sprawę.
Koledze kurtka też nie przeciekła, a spodnie.
Po samym zdjęciu widać że to słaba amatorka ale do loga PZW pasuje jak ulał ! Mnie również zastanawia fakt jak w dzisiejszych czasach można kierować się wyborem czegoś co reklamowane jest czy to w TV czy przez celebrytów w kolorowych pisemkach. Od dawna wiadomo że tylko gów.. wymaga reklamy dobre produkty sprzedają się same.
To chyba nie do końca tak. Historia zna wiele świetnych produktów, które nigdy nie zostały zauważone. Jednak marketing to potęga …
Żyjemy w czasach , w których o jakości wyrobu decydują księgowi.Sklepowe półki uginają się od ilości towaru , ale znalezienie czegoś naprawdę dobrego , graniczy z cudem.
Stwierdzenie ” wszyscy chwalą sobie stare” ,jest powszechną opinią , a bardzo mnie cieszy , z racji mojego wieku.
Na lodzie bywa, że też łowi się w deszczu.
Hlehle: wybrałeś kombinezon? jeśli tak to który:)
Wygrzebałem na lód mojego starego SeaFoxa. Brudny i zniszczony, ale i tak lepszy niż Imax 🙂
Niestety deszczu nie przetrzyma, więc i tak będę musiał coś kupić.
Kilka osób poleciło mi kombinezony specjalnie produkowane dla pracowników platform w Norwegii. Na pewno muszą być pogodoodporne. Tylko nie wiem czy są pływające …
A ja mam graffa. Byłem na łodzi, padało niemiłosiernie….. i nic nie przemokło. Cieplutko i sucho.