Łowię pstrągi już wiele lat, ale nie uważam się za znawcę, ponieważ nie poświęcam im aż tak dużo czasu jakbym chciał. Niestety odległość do ciekawych łowisk skutecznie uniemożliwia mi częstsze bywanie nad pstrągowymi rzekami. Jednak swoje już złowiłem i jakieś tam sprawdzone metody oraz przynęty mam.
Powoli zbliża się mój ulubiony okres na kropki, czyli wczesna wiosna. Budzą się przebrzydłe kleszcze, ale i pstrągi stają się aktywniejsze oraz znacznie silniejsze. Nie tylko ich łowienie staje się ciekawsze, ale hole bardziej emocjonujące. No i co bardzo mnie cieszy, zdecydowanie lepiej reagują na dość energiczne obławianie miejscówek. Nie trzeba już dłubać ich z dołków, nie trzeba mozolnie prowadzić woblera, ale można iść pod prąd i obławiać znacznie szybciej potencjalne miejsca. Nie jest to może najskuteczniejsze łowienie, ale za to znacznie ciekawsze niż „kiszenie” po wiele minut przy każdej zwałce.
W tym okresie uwielbiał łowić na woblery. Pstrągi gdy tylko są aktywne, też świetnie reagują na te przynęty i to właśnie wobler najszybciej skłoni je do ataku z dość dużej odległości. W takich momentach wystarczy kilka rzutów i można iść dalej, aby szukać tych aktywnych ryb. Prowadzenie przynęty też nie jest monotonne. Możemy, a nawet powinniśmy, grać wobkami. Świetnie sprawdza się lekkie jerkowanie.
A oto 5 woblerów, po które sięgam najczęściej.
- Salmo Minnow 6 cm, wersja tonąca. Jest to mój ulubiony wobler. Doskonale nadaje się do prowadzenia z prądem oraz genialnie zachowuje się podczas podszarpywania.
- Salmo Minnow 7 cm, też tonący. Niby ten sam model, ale jednak wersja o centymetr większa zachowuje się już inaczej. Używam go, gdy chcę bardziej zagrać „rozmiarem” przynęty, ale wydaje mi się, że jego praca jest mniej atrakcyjna niż sześciocentymetrowego rodaka 🙂
- Dorado Invader 5cm, woblerek mocno nurkujący, a więc sprawdzający się w głębszych wlewkach. Warto po niego sięgnąć, gdy chcemy szybko dotrzeć w pobliże dna.
- Salmo Sting 6 cm, wobler do zadań specjalnych. Ma bardzo delikatną pracę i świetnie imituje drobne rybki typu uklejka. Sprawdza się w momentach, gdy pstrągi żerują na drobiazgu.
- Rapala Jointed 7 cm, bardzo płytko chodzący wobler. Używam go wtedy, gdy kropki wychodzą żerować na płycizny.
Może nie są to najlepsze woblery jakie są dostępne na rynku, ale czy takowe w ogóle istnieją? Są to po prostu przynęty, których używam.
Nr 1 to numer jeden. Nie tylko u Ciebie 🙂
Zestawik bardzo zacny , nie tylko na pstrąga. Dziwi mnie trochę ,że w tym TOP5 nie ma żadnego rękodzieła!?
Miałem kiedyś jednego podarowanego od kolegi 🙂
A tak to łowię na to co w sklepie mogę sobie „pomacać”.
Też tak mam , że lubię se pomacać .Powtarzalność pracy , to duża zaleta woblerów produkowanych seryjnie.
Najlepszy blog jaki czytam. Pozdrawiam moze bedzie cos o szpadach na Okonia typu ul
Nie łowię obecnie na UL, więc za słabo się na tym znam. Mam jedną wędkę Gunki, która dla mnie jest UL, ale dla innych to może żaden „ultralajt” nie jest 😉