Kilka lat temu sprawiłem sobie kijek na blanku Batson XSB 843. Była to moja pierwsza sandaczówka z prawdziwego zdarzenia. Wcześniej łowiłem na bardziej uniwersalne patyki. Parametry tego blanku wyglądają w skrócie następująco: długość 2.13m, c.w. do 21g, moc do 17lb. Kij ten jest jednoczęściowy, a materiał to bardzo wysoki moduł węgla (seria RX8), czyli bardzo ważne parametry, które decydują o czułości wędki. No i faktycznie  jest to wielka zaleta tej konstrukcji. Mimo swojej mocy, doskonale czuć na niej drobne przynęty i ich pracę. Oczywiście każde branie odczujemy aż w łokciu.

Jak mi się tym kijem łowiło? Bardzo dobrze, a na wodzie stojącej rewelacyjnie. Na Wisłę dla mnie ta wędka była jednak trochę za krótka, ale głównie dlatego, że lubię łowić w poprzek nurtu. Nie powinno to mieć znaczenia dla większości wędkarzy, ponieważ łowią standardowo pod prąd, a więc nie potrzebują długiej lagi.

Następną zaletą tego blanku jest zakres obsługiwanych przynęt. Łowiłem na gumki uzbrojone już w 7 gramowe główki, a i 35 gram dość często gościło na agrafce i nie stanowiło żadnego problemu. Mimo swojej szybkości i czułości, kij ładnie wchodził w głębokie paraboliczne ugięcie co bardzo sprzyjało dalekim rzutom i świetnie pomagało trzymać rybę.

No właśnie, a jak się sprawował podczas holu? Według mnie genialnie. Złowiłem na niego kilka sporych okoni, trochę sandaczy i kilka na prawdę dużych sumów (w tym ryby 180+ i 220). Oczywiście w przypadku wąsaczy nie było komfortu jak na prawdziwej sumówce, ale ryby udało się wyjąć i to dość szybko jak na sandaczowy sprzęt.

Dlaczego używam czasu przeszłego opisując tę wędkę? Ano właśnie – kijek odszedł do krainy wiecznych łowów. Wysoki moduł posiada olbrzymie zalety, ale i jedną wielką wadę – nie wybacza błędów  jeśli chodzi o uderzenia blanku czy zgniecenia. O ile szklakiem moglibyśmy kosić trzcinę, czy wybatożyć konkurencję z innych łodzi, to blanki wykonane z węgla wysokomodułowego takiego traktowania nie zniosą. Wystarczyła chwila zagapienia podczas ostatniego łowienia, pojawiła się lekka ryska na lakierze (oznaczająca delikatne pęknięcie) i podczas następnego rzutu zostałem jedynie z uchwytem w rękach …