Rok temu zdecydowałem, że nadszedł czas aby zastąpić zasłużony, ale i zużyty kombinezon SeaFox. Tym razem postawiłem na coś droższego – zakupiłem dwuczęściowy kombinezon IMAX Aquanaut. Skusiła mnie bardzo niska waga tego kombinezonu i podobno wielka wygoda podczas noszenia. Po roku mogę stwierdzić , że te atuty są niezaprzeczalne. Aquanaut faktycznie jest leciutki, a materiał użyty do produkcji przyjemny w noszeniu. Niestety te zalety bledną w konfrontacji z wadami, które ma ta konstrukcja:
– Delikatny materiał momentalnie się wyciera. Użyłem tego kombinezonu dosłownie kilkanaście razy i rękawy wyglądają jak na fotce poniżej. Kolega, który bywa na rybach częściej, wytarł je zupełnie i musiał oddać ten produkt do krawca aby naszył mu łaty.
– Kombinezon praktycznie od razu przepuszczał wodę podczas deszczu. Mi jedynie trochę dupa zmokła, za to znajomym puszczały także rękawy.
– Kombinezon słabiej chroni przed zimnem niż mój poprzedni SeaFox. Jednak to można mu wybaczyć i założyć dodatkowy polar.
Podsumowując – według mnie kombinezon ten zupełnie nie jest warty swojej ceny. Niby jest wygodny, ale nie spełnia podstawowych wymagań, jak chociażby wodoszczelność czy odporność na zniszczenia.
No cóż, lekkie też nie znaczy dobre. Może przy sporadycznym to jeszcze do przełknięcia by było, chociaż też nie wiem czy aby na pewno. Ja swojego fladena używam już z 11 lat albo lepiej i cały czas trzyma parametry. Fakt lekki nie jest, jednoczęściowy, ale dla mnie to zalety a nie wady, a do tego ciepły i wody się nie boi.