krecioly_wm
Mini kolekcja

Jak już pewnie zauważyliście mam „talent” do porządnego testowania butów do brodzenia, a w zasadzie do zachodzenia ich w dość krótkim czasie. Umiejętność ta obejmuje także inny sprzęt wędkarski – potrafię na przykład zamordować kołowrotek w 2-3 miesiące. Pytanie, czy to ja mam taki dar, czy może taki szmelc trafił w moje ręce?

Odpowiedź znajdziecie w serii krótkich recenzji, które planuję zamieszczać w najbliższym czasie. Nie będą to kołowrotki w tym samym rozmiarze, o tym samym przeznaczeniu, nie będą też z tej samej półki cenowej, a recenzje nie będą obiektywne – wręcz przeciwnie bardzo subiektywne, ponieważ bazujące tylko na moich doświadczeniach. Chciałbym też zaznaczyć, że nie znajdziecie tu specyfikacji technicznej (liczba łożysk, materiały i itp.), a jedynie moją ocenę bazującą na setkach godzin spędzonych nad wodą. Aaaa no i będą to stałoszpulowce. Jakieś multiki też by się znalazły, ale to już inna bajka.

  •  Daiwa Luvias 2500R
    Kołowrotek posiadam kilka sezonów, ale używam go praktycznie tylko podczas łowienia pstrągów. Kilka razy zastosowałem go do lekkiego opadu. Do twardzieli nie należy …
  •  Ryobi Zauber 3000
    Testowany ponad sezon, więc już można coś o nim napisać.
  •  Daiwa Regal 3000
    Kołowrotek posiadam kilka sezonów. Używany intensywnie jedynie na początku, później znacznie rzadziej. Obecnie czeka na reanimację. Tani, ale chwilę posłużył.
  •  Daiwa Caldia 3000x
    Kołowrotek używam ponad 2 sezony. Nabyty z myślą o wiślanym łowieniu, czyli sandacze w nocy oraz jesienne łowienie z opadu, plus bolenie i kleniojazie. Solidny zakup.
  •  Daiwa Tierra 3000
    Kołowrotek kupiony kilka lat temu z takim samym przeznaczeniem jak Caldia powyżej. W skrócie: wielkie rozczarowanie.
  •  Daiwa Certate 3500
    Kupiony kilka sezonów temu pod kątem ciężkiego łowienia. Nie sprawdził się …
  •  Okuma Salina 55 (pierwsza wersja)
    Machina kupiona pod ciężką orkę, czyli sumowanie. Mój faworyt 🙂